Zamówione łóżko nie dotarło na czas,będzie później.Może i lepiej,bo piątek 13-go to nie najlepszy czas na zakupy,jeszcze by się rozpadło po tygodniu! Narzuta robi się - powoli.Nie było zbytnio czasu,trzeba było wykorzystać pogodę i troszkę zadbać o ładniejszy wygląd otoczenia,a dokładniej-sadzenie bratków,zaryzykowałam też petunie, prace porządkowe, rozsady kwiatów itp.Poza tym zakupy i inne sprawy,więc robótki musiały poczekać.Mam dopiero połowę jednego pasa:
Dziś trochę podgonię ,bo pada deszcz,więc siedzę w domu,a do wieczora sporo czasu.Dzięki za odwiedziny i komentarze,bardzo mnie cieszy ,gdy zostawiacie ślad wizyty,pozdrawiam,pa.
Ciekawie się zapowiada, czekam na dalszą część. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPowolutku a dojdziesz do końca. Taka narzuta to nie byle co:)
OdpowiedzUsuńpowoli, powoli i ani się obejrzysz narzuta będzie gotowa :)
OdpowiedzUsuńale zadanie sobie zadałaś ;) ja odpuszczam, zrobiłam jedną narzutę na jednoosobowe wyrko i drugiej już raczej nie popełnię... nie mówiąc o takiej dużej, jak Twoja ma być ;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten pas!
narzuta to ciezka robota...proba cierpliwosci...podziwiam..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście próba cierpliwości,dopiero kończę pierwszy pas,a już momentami ją tracę,szczególnie jak brakło zielonego,ale znalazłam inny-ciemniejszy
OdpowiedzUsuńNo tak, masz rację. To świetny sposób na pozbycie się zbędnych włóczek. Widzę, że takie narzutki cieszą się ogromnym powodzeniem. Jest to OGROMNA praca, tym bardziej Cię podziwiam. Ja prawie na pewno porzuciłabym narzutkę w połowie. Dlatego wzdycham i podziwiam u innych. Sama jednak się nie zabieram.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anna
Narzuta bardzo ładna, nam taką w planach, ten wzór mi się bardzo podoba. Fajny dobór kolorów.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mojego bloga szydełkowego:
http://koronkowarobota.blogspot.com/