W ramach dokańczania zalegających wszędzie rozpoczętych robótek,skończyłam kolejną tunikę.Robiłam już z tej włóczki podobną tuniko-sukienkę.Tym razem jednak zaczęłam od góry,bo ilość włóczki niepewna-czyli robię na ile wystarczy.A wyszło akurat.Miała trafić do kogoś,ale jak ją przymierzyłam,to zmieniłam zdanie.Będzie moja !!!
Góra jest robiona tylko jasną szarą,na dole zrobiłam paseczki ciemniejszą,inaczej byłoby za krótko.
Sesja była na balkonie,nie było zbyt ciepło dlatego ubrałam też sweterek
Za fotografa "robiła" córka,więc próbowała mnie rozśmieszyć
Tu widać kawałek zdobyczy z mojego dzisiejszego polowania,czyli spodni.Moje kupowanie czegokolwiek do ubrania rzeczywiście przypomina polowanie.Najpierw ustalam co to ma być,jak mniej więcej wyglądać,a potem zaczynam poszukiwania.To .że dziś wróciłam ze spodniami,po pierwszym podejściu to cud.Zazwyczaj potrzebuję 2 lub 3 wypraw.
Jak widać nie bardzo udało się mnie rozśmieszyć. .Taki dzień.
Dziękuję,że mnie odwiedzacie i za komentarze,pozdrawiam....