Skończyłam następną robótkę.W zamierzeniu miał to być bezrękawnik,a wyszła tunika z małymi rękawkami.Tak mi wyszło, w trakcie robienia często wpada mi do głowy ostateczny kształt.
na zdjęciu jest krzywo,ale to złudzenie |
Zdjęcia robione w trakcie suszenia,nie są najlepsze ,ale coś widać.Jak wyschnie to postaram się o zdjęcia na ludziu,czyli na mnie,bo to moje z przeznaczenia i nikomu nie oddam.Włóczka z odzysku,kiepsko się pruło,ale podoba mi się i będzie ciepło.A temperatury coraz niższe,więc na pewno będzie w częstym użyciu.Na drutach znowu pełno,nie mogę się opanować,jak coś mi się "umyśli" to już muszę spróbować,no i potem jest 5 albo 6 ,czasem więcej,rozgrzebane,nie skończone,aż się zlituję nad którąś robótką i wtedy kończę.Na szczęście taki "stan rozgrzebania" nie trwa zbyt długo,najwyżej miesiąc,to chyba nie tak tragicznie?Wy też tak macie?Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i dziękuję za miłe słowa,na dziś tyle.
Czasem też dziergam z odzyskanych włóczek. Czekam na zdjęcia na ludziu.
OdpowiedzUsuńJest super!
OdpowiedzUsuńświetna tuniczka :)) ja też tak mam, że zaczynam kilka robótek naraz :)) a później robię na zmianę :))
OdpowiedzUsuńTo tak,jak bym czytała o sobie....:)
OdpowiedzUsuńTuniczka świetna!
Też tak mam z robótkami:) Zawsze kilka czeka na skończenie.
OdpowiedzUsuńTunika jest bardzo ładna:)