W zeszłym tygodniu dużo wychodziłam , było mroźnie i okazało się , że czapka ślimak nie jest wystarczająco ciepła. Po poszukiwaniach w " niezmierzonych ilościach" włóczek różnistych dopadłam motek różowego akrylu Sonia Light . Powstała dość cienka czapka , wkład docieplający do ślimaka :
Wszyłam do środka , a że jest nieco krótsza , nie wystaje na zewnątrz
Jest teraz cieplutka , mrozy mogą wrócić , choć wcale za nimi nie tęsknię.
Dziękuję za liczne odwiedziny i pozostawione miłe słowa , pozdrawiam serdecznie , pa!
Bardzo fajny pomysł ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBardzo fajny pomysł, czapeczka śliczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam!
Usuńno właśnie,podczas mrozów okazuje się,że nawet wełenka w jednej warstwie jest zbyt przewiewna i dobrym pomysłem jest ,aby jak w rękawiczkach zrobić jeszcze jedną cienką warstwę!
OdpowiedzUsuńWełny nie mogę nosić,bo bym się zadrapała,a akryl z zasady do mocno grzejących nie należy,jednak co dwie warstwy to nie jedna,pozdrawiam!
UsuńCiekawy pomysł, godny naśladowania! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńSuper :) Bo po co robić nową czapkę z grubszej wełny :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie!
UsuńPomysłowe :) Ważne, że czapka spełnia swoją funkcję grzewczą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest cieplutko,pozdrawiam!
UsuńŚwietny pomysł!Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
Usuń